Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
On (Siakjamuni Budda) był Buddą już od zawsze. Eony, eony, niezliczone okresy wielu Ziem, wielu Niebios, zniszczone, odbudowane - On był Buddą już od dawna. Tak długo, że nie można zliczyć. To się nazywa wiele, wiele eonów czasu. To samo jest z Buddą Maitreją i wieloma innymi Buddami. Jest możliwe dla człowieka, aby stał się Buddą, oczywiście, tak samo.Widzicie, to tak jak mnich Guang Qin, On zszedł na dół na 600 lat przed swoim ostatnim życiem na Ziemi, z Krainy Buddy Amitabha, a Jego nauczyciel wciąż był w Krainie Buddy Amitabha, ale On zszedł na dół do ludzkiej egzystencji na 600 lat. Chyba ponieważ chciał pomóc niektórym ludziom na świecie, ludziom, którzy, jeśli On by nie pomógł, to raczej poszliby do piekła albo do jakiejś bardzo niskiej egzystencji. Ale nawet wtedy, podczas tych 600 lat, zrobił wiele złych uczynków, więc nawet został wygnany do królestwa zwierząt, stając się osobą-zwierzęciem. On sam powiedział o tym ludziom i jest to napisane w Jego książce.Więc to nie jest tak, że jesteście Buddą i schodzicie na dół na świat, na świat ludzi i po prostu utrzymujecie status Buddy, a wtedy każdy będzie was widzial jako Buddę i będzie was czcił, składał wam ofiary, rozpoznawał i akceptował, że jesteście Buddą. To tak nie działa. Nawet kiedy przyszedł Budda, ostatnim razem w Swoim cyklu ponownie jako Budda, ludzie wciąż chcieli Go zabić. Nawet Jego własny kuzyn, który także był mnichem, który był Jego uczniem, który był uczniem Buddy, wielokrotnie chciał Go zabić i zdegradować Go, zniesławiać Go i zrobił różnego rodzaju rzeczy. Więc nigdy nie możecie być zbyt pewni, że dobra, jestem mnichem, jestem księdzem, jestem mniszką, recytuję codziennie Imiona Buddy i jem po wegańsku i codziennie recytuję Sutry, medytuję techniką oddechową, albo recytuję technikę Buddy, cokolwiek, to wtedy pójdę do Krainy Buddy. Niekoniecznie. Proszę, chyba że już jesteście Buddą, to bardzo trudno jest uwolnić siebie z tego świata, kiedy już w nim jesteście, więc bądźcie sumienni, sumienni.Mnisi i mniszki, mówię wam to wszystko z całą moją miłością i szacunkiem dla waszych ideałów. Zanim rozpoczęliście wasz stan zakonny, macie swoje ideały - chcecie być świętą osobą, podążać za Buddą i robić to i tamto, aby pomóc innym istotom. Ale w międzyczasie, niektórzy z was mogą się zagubić poprzez trudne sytuacje tego świata, czy sytuację polityczną, albo za dużo zwolenników was wychwala i wznosi was do nieba i w jakiś sposób upadniecie. Ale zawsze możecie wrócić do swoich pierwotnych szlachetnych ideałów i stać się dobrym mnichem. Ale pamiętajcie, idźcie do wewnątrz, zawsze siebie sprawdzajcie, krytykujcie siebie, a nie innych. A już najmniej mnie. Będziecie mieć bardzo złą karmę, jeśli to robicie. Ja się was nie boję. Nie potrzebuję waszego wychwalania, ani czczenia albo nawet akceptacji. Nie potrzebuję tego. Nie potrzebuję nic na tym świecie, ja tylko martwię się o was.Pomówimy znowu o wychodzeniu po jałmużnę. Jeśli znacie już swoją drogę, a mieszkańcy wsi już was znają i chcą wam ofiarować jałmużnę, to jest niedaleko i wracacie do waszej świątyni, wtedy jest to do przyjęcia.To jest może OK, jeśli lubicie taki sposób i możecie sobie na to pozwolić i jeśli to nie robi żadnych problemów innym mnichom. Ponieważ jeśli to robicie, a większość waszego kraju czy waszej okolicy to są mnisi Mahajany, to znaczy, że są weganami, albo maksymalnie wegetarianami, znaczy jedzą jajka, piją mleko i jedzą sery i tym podobne, wtedy inni ludzie, albo jacyś fanatycy będą w jakiś sposób was gloryfikować i stawiać was na piedestał, abyście nie mogli się już nigdy cofnąć. Sprawią, że staniecie się jak żyjący Budda i rozniosą o tym w sieci i będą gnębić każdego, kto w to nie uwierzy, że jesteście Buddą, chociaż jeszcze Buddą nie jesteście. A wy nie możecie im powiedzieć, ale powoli, możecie myśleć, że to żadna krzywda, i wtedy czujecie się dumni, że ludzie wam ufają, a gdziekolwiek nie idziecie, ludzie składają wam ofiary itd.Wtedy niektórzy wierni, jacyś fanatycy będą patrzeć z góry na innych mnichów, którzy jedzą dwa, trzy razy dziennie i mieszkają w świątyni, ale oni także nie robią żadnej krzywdy. Oni też recytują Imiona Buddy codziennie. Recytują Sutry. I troszczą się o swoich wiernych. Kiedy wierni są chorzy, przychodzą do nich. Kiedy mają problem, przychodzą do nich, itd. Więc oni także pracują i utrzymują świątynię czystą dla wiernych, aby przychodzili na medytację i odosobnienie i szukali schronienia, kiedy mają czas wolny, albo kiedy są w kłopotach, potrzebują miejsca, aby odpocząć jakiś czas, przez kilka dni. Albo nawet dają przykład, aby inni ludzie zostali mnichami i mniszkami i utrzymywali szlachetną świętą buddyjską tradycję. Oni też wykonują swoją pracę. A kiedy ludzie są chorzy, przychodzą i modlą się za nich, recytują dla nich Sutry. A kiedy umrą, albo umrą ich krewni, przychodzą i modlą się za nich.Oni tak samo coś robią, a nawet jeśli wykonują taką pracę i zarabiają tylko trzy posiłki dziennie, albo dwa posiłki dziennie oraz kilka szat mnicha na swoje ciało, wtedy też dobrze sobie radzą, bo ludzie zawsze kogoś potrzebują, aby się oprzeć, powiedzieć o swoich problemach i aby pomóc im modlić się za nich przed śmiercią albo kiedy są chorzy, czy kiedy umierają ich krewni i najbliżsi. Oni potrzebują całego tego pocieszenia. Jak również potrzebują, aby im przypomnieć, że powinni czynić dobro - być weganinem, robić dobrze i pomagać innym. Mnisi będą im przypominać, aby to robili. Więc to nie jest tak, że oni jedzą tylko z powodu pustego żołądka. Oni też robią coś, aby pomóc społeczeństwu, psychologicznie, mentalnie i też fizycznie. Więc nie jest tak, że oni są gorsi od was czy coś, ale niektórzy ludzie, którzy nie rozumieją tak głęboko, myślą, że mnisi, którzy jedzą dwa, trzy posiłki dziennie i stają się odrobinę grubsi, albo nie wychodzą żebrać, to są źli mnisi. To nie jest tak. Nie, nie, nie. Jeść czy nie jeść nie decyduje o waszej Naturze Buddy.Ale najgorsze jest to, że jak ludzie wychwalają was pod niebiosa, kiedy nie jesteście tego warci, wtedy wszystkie wasze zasługi będą stracone, stracone, stracone. I albo wy porzucicie szybko stan duchowny, będąc zauroczonym przez kobietę czy mężczyznę, albo będąc chorym czy jakakolwiek inna rzecz wam się przydarzy. Jeśli jesteście krewnym mai, wtedy raczej nie musicie się martwić o to, bo nie robicie tego dla Buddy czy dla ludzi. Robicie to, aby zniszczyć Buddyzm. To też się zdarzyło, bo Mara powiedział Buddzie i sprawił, że Budda płakał, że w Wieku Końca Dharmy, jak nasze obecne czasy, on przyjdzie i nawet wypróżni się do miski Buddy i zniszczy Buddyzm wysyłając swoje dzieci, aby stały się mnichami i nauczały przeciwko Buddzie, przeciwko prawdziwemu Buddyzmowi.Więc to może się zdarzyć. Głównym punktem jest to, że nie powinniście być przyczyną separacji między mnichami i mnichami, między mniszkami i mniszkami, jakbyście byli od nich lepsi. To przyniesie wam też bardzo złą karmę.W czasach Buddy trudno było mieć świątynię i mieszkać w jednym miejscu, by dostawać ofiary. Ale obecnie jest to bardzo łatwe. Macie Internet, możecie nawet głosić online. A mieszkać w świątyni jest dla was bezpieczniejsze. Musicie dbać o swoje ciało, ponieważ jest to świątynia Buddy. Ponieważ Natura Buddy jest w was. Bóg mieszka w was - według chrześcijaństwa. Bóg, Natura Buddy - to samo. Jeśli jesteście oświeceni dobrze, zrozumiecie to wyraźnie, tak jakbyście widzieli Słońce przed sobą.Jeśli nie jesteście oświeceni, cóż, nadal uważacie, że buddyzm jest lepszy od chrześcijaństwa. I niektórzy ludzie nadal oczerniają Chrystusa i oczerniają Buddę, bo Oni nie są w ich religii. Ale to dlatego, że są ignorantami. Ale wy jesteście mnichami i mniszkami i kapłanami; powinniście przynajmniej mieć jakieś tam oświecenie, może niskie oświecenie. Ale to wasz kapitał. Musicie nadal w to inwestować, swój czas, waszą szczerość i czyste oddanie. Wtedy staniecie się coraz bardziej oświeconymi przez cały czas. Chwalcie Buddę, który pomaga wam. Chwalcie Boga, który was podtrzymuje, wspiera i pomaga.Nawet mnisi mają swoje przeznaczenie, na przykład to, co muszą robić. Dlatego niektórzy mnisi nie mogą być prawdziwymi mnichami lub po pewnym czasie przestają, bo nie jest to ich przeznaczenie, chociaż naprawdę chcą być mnichami. W Tajlandii mają tymczasowych mnichów. To też jest bardzo odpowiednie, bardzo dobre. Niektórzy ludzie chcą być mnichem przez tydzień dla zasługi dla niektórych członków swojej rodziny lub inni zostają mnichami na miesiąc, dwa miesiące, trzy miesiące, albo rok itd. Wtedy nie trzeba być mnichem przez całe swoje życie. Ludzie tak robią w Tajlandii, wielu z nich tak robi. A teraz, jeśli wybierzecie ścieżkę przyjmowania jałmużny podczas gdy chodzicie, to jest to inny rodzaj mnicha - „Hinajana”, tak to nazywają, lub nazywają to „wczesny buddysta” styl mnicha.Ale jak powiedziałam wcześniej, naprawdę nie chcę nikogo urazić. Mówię tylko to, co wiem. To, co ja wiem, może nie być tym, co myślicie, że wy wiecie, lub tym, co uważacie za poprawne. Ale mówię wam tylko prawdę, nic więcej. To zależy od was. Ja też często składam ofiary mnichom. Nie dyskryminuję między jedzącym mięso osób-zwierząt mnichem, kapłanem, a nie jedzącym mięsa kapłanem czy mnichem. Ale wy, wy sami, jeśli idziecie żebrać o jałmużnę, powinniście... Jeśli mieszkacie blisko swojego miasta lub wioski, to ludzie już wiedzą, o której godzinie wychodzicie, o której godzinie idziecie z miską po jałmużnę. Wtedy ustawią się wzdłuż ulicy i wam dadzą. Każdy daje co innego. A potem idziecie do domu i raczej jecie razem lub po prostu jecie to, co jest w waszej misce, to zależy. Może zależy to od tradycji, ale przeważnie je się to, co jest we własnej misce i tyle. Teraz, jeśli znacie już ludzi bardzo dobrze, możecie im powiedzieć: „Proszę, dajcie tylko wegańskie”. Ponieważ jako mnich macie współczucie. Dlatego właśnie chcecie zostać mnichem.Photo Caption: Wspólnota czyni życie bardzo pięknym